Wyjechałem dziś rozwiesić foto pułapki. Miejsce bomba, a będzie jeszcze bardziej zachwycające. Bobry pracują intensywnie na całej długości cieku. W dzień tuż nad wodą śmigają zimorodki i inne ptaszory. Noc choć chłodna już i wilgotna ma też swoich amatorów, to nietoperze jeszcze polują na owady. Przygotowania do zimy trwają w najlepsze. Bobry magazynują gałęzie cieńsze i grubsze, nietoperki zbierają tłuszczyk. Nie wszystkie zostaną tu na Roztoczu. Wiele z nich podejmie daleką wędrówkę, wiele z nich zginie w drodze do zimowiska, wiele padnie z głodu lub wyziębienia. I najgorsze, że część zginie z głupoty ludzkiej. W czasach lotów na księżyc, i wysyłania sond na skraje wszechświata, ludzie wierzą że to szatańskie nasienie. Brawo. Przenosimy się z terenów podmokłych na tereny podmokłe, bo gdzie woda tam życie jest. Auto kolebie się z boku na bok pokonując puszczańskie doły i błota. Coraz jaśniejsza ta puszcza się zrobiła. Suniemy po cichutku napawamy oczy tym co jeszcze pozostało. Tylko gałęzie stukają w podwozie jakby wołając, my tu rosłyśmy, pamiętasz? Pamiętam ja i wielu, wielu ludzi. Pamiętamy że kiedyś puszczę pisało się tylko wielką literą. Dotarliśmy do celu, życiodajna woda chlupie mi pod stopami, a woda tu jest odkąd pamiętam, może tylko głębsza nieco. Dziwna jakaś ekscytacja mnie opadła, (poza strzyżakami sarnimi niektórzy wierzą że to latające kleszcze ;). Idę w wiadome miejsce i sprawdzam pudełka. Jedno puste, drugie puste. Trzecie, było wcześniej zajęte, w tym roku było zajęte. Po blisko 10 latach są znowu, ale się cieszę. Wracam do auta i opowiadam towarzyszowi co widziałem i piję herbatę z cytryną. Powrót orzesznicy leszczynowej po 9 latach. W 2013, 14, 15 fotografowałem je bez problemu nagle przepadły, znikły. Podziały się, ale teraz są, są. Są orzesznice leszczynowe znowu w tym samym miejscu. Systematyczność działania to klucz do sukcesu.
Wszelkie prawa do zdjęć i do tekstów zastrzeżone. ©Robert Bijas 2022r